niedziela, 1 grudnia 2013

[0] Świąteczne plany

Święta Bożego Narodzenia są dla każdego okresem wyjątkowym. Jednym chodzi o to, aby spędzić je w gronie najbliższych, inni czekają na świąteczne przeceny w sklepach, a jeszcze inni spędzają je w pracy, jednak zawsze są one czymś specjalnym. Strojenie choinki, wywieszanie na drzwiach stroików, stawianie menory na oknie, przygotowywanie ozdób z dziećmi czy szykowanie posiłków. Dokładnie tak Cesc Fabregas chciał spędzić święta - z ukochaną żoną, jej dziećmi i nowo narodzonym szkrabem. Od tygodni planował wystrój domu, szukał prezentów, przeglądał gazety z przepisami na świąteczne dania. Chciał na zawsze zapamiętać ich pierwsze wspólne święta. Był najszczęśliwszy człowiekiem pod słońcem. W jego rodzinnym domu od pokoleń panowały bożonarodzeniowe tradycje, które chciał przekazać swoim dzieciom. Daniella zawsze tłumaczyła się, że nie ma czasu czy ochoty, że to, co zaplanuje Cesc będzie dobre. I nie przejmował się tym, był zaślepiony szczęściem i miłością. Nie zauważył, że coś jest nie tak. 

Vanessa Garcia zawsze była rozpieszczonym dzieckiem. Rodzice byli prawdziwymi bogaczami. Ojciec sławnym na całym świecie chirurgiem plastycznym, a matka projektantką mody, której ubrania pożądane były przez wszystkie szanujące się damy. Mieli wille w Meksyku, skąd pochodził jej tata, oraz w Hiszpanii, gdzie natomiast wychowała się mama. Wszyscy uważali, z była dzieckiem szczęśliwym. Podróżowała po całym świecie, miała modne ubrania, pieniądze, służbę, wszyscy chcieli się z nią przyjaźnić. Nie wyglądało to jednak tak kolorowo. Uwielbiała święta, które niestety spędzać musiała bez rodziców. Towarzyszyli jej za to kochający dziadkowie - rodzice matki oraz służba. Lokaj Eduardo, kucharz Matteo i dwie sprzątaczki - Layla i Maria. Tak na prawdę oni byli jej rodziną. Kiedy zaczynała studia w Barcelonie rodzice co miesiąc przesyłali jej niewiarygodną sumę pieniędzy, które szybo roztrwaniała. Wszystko uległo zmianie, kiedy dwa tygodnie przed Świętami Bożego Narodzenia pokłóciła się z rodzicami, przez co przestali wysyłać jej pieniądze. Znajoma z uczelni załatwiła jej pracę na okres świąt - została pomocnicą Świętego Mikołaja w centrum handlowym.

Od autorki: Witajcie moi kochani! Opowiadanie to jest całkowicie spontaniczne. Naprawdę nie wiem co strzeliło mi do głowy, ale nie mogłam się powstrzymać. Rozdziały będą publikowane w każdy weekend grudnia. Historia ta będzie bardzo krótka, prolog, 3 rozdziały, epilog. Mam nadzieję, że umilę Wam chociaż trochę te ostatnie tygodnie szkoły, podczas których czekacie na święta! W tygodniu pojawi się ostatni rozdział na Ramosie więc zaglądajcie! Nie wiem co tu jeszcze mówić, mam nadzieję, że to króciutkie opowiadanie przypadnie Wam do gustu. Pozdrawiam i do napisania! Laurel.
PS. Obiecuję, że do tygodnia nadrobię Wasze wszystkie blogi! przepraszam za takie zastoje.

7 komentarzy:

  1. Patka Ty głuptasie! <3
    Nie wiem jak Ty to wszystko ogarniesz. Oczywiście będę czytać. Prolog mi się podoba. Weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada się świetnie :) będę czytac na pewno :)
    to ja czekam jak wpadniesz to mnie XD
    ale uprzedzam, jeśli zaczniesz od To nie sen, to początek jest beznadziejny ;c :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam, że pomysł na świąteczne opowiadanie jest genialny! Nie ma to, jak w zimne wieczory zagłębić się w lekturze o dwójce ludzi z problemami! Tym bardziej, że jednym z głównych bohaterów jest mega przystojny Cesc Fabregas! Czekam na pierwszy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno przypadnie do gustu, bo ostatnio jestem fanką tych krótkich opowiadań do 10 rozdziałów. Sama nie mam głowy do pisania długich ani czytania, niestety. Stałam sie taką minimalistką no.
    No i jest Cesc, więc z chęcią będę czytała, dlatego informuj mnie o nowościach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kooooocham i nie moge sie doczekać *___________*

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się taki pomysł!
    Zbliżają się święta, więc takie opowiadanie to coś fajnego :)
    Z niecierpliwością czekam na rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysł na umilenie mroźnego grudnia! Już mi się podoba, zresztą jak wszystkie Twoje opowiadania.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń